Otomedori

Otomedori Nie lubię grudnia. To zawsze miesiąc, gdy coś trzeba, gdy coś musisz, gdy coś wypada. Zawsze na już, na teraz, na ostatnią chwilę. Kompletnie nie czuję rzekomej i tak namiętnie sprzedawanej nam zewsząd magii świąt, bo droga, która ku niej wiedzie, jest usłana drutem kolczastym. Też tak macie, że z zimowych miesięcy wolicie już ten spokojniejszy styczeń czy luty, gdy nie ma tego całego cyrki?

Na końcówkę dołującego grudnia leci więc anime, które również wprawiło mnie w podobny nastrój. Otomedori jest hentajcem niewątpliwie urokliwym i z mocną dozą chędożenia, ale historia, którą opowiada, jest w gruncie rzeczy smutną jak stan polskich władz. Jest to dwuodcinkowa adaptacja części tomiku mangi od Carn, którego znacie z Mesu Nochi Torare, a w nowym roku ma pojawić się kolejna animacja na podstawie jego prac, czyli Aoharu Snatch. Opowiada w sumie o relacjach między rodzeństwem Okino i ich przyjaciółki – tytułowej Otome. Kazuki i Otome niby nie są parą, ale ewidentnie mają się ku sobie i wszyscy przewidują, że ci przyjaciele z dzieciństwa w końcu zrobią ten krok dalej w łaczących ich relacjach, a młodsza siostra chłopaka, Rinka, orbituje zawsze wokół nich jak ten wolny elektron. Nieśmiałe te i szczeniackie podchody mają w sobie coś romantycznego, niewinnego i magicznego, ale świat bywa brutalnym miejscem i z pozoru błahe zdarzenie doprowadza do tego, że jednorożce dostają potężnego kopa w d…, a bajka zamienia się w tragedię. Wszystko zaczyna się zaś od niepozornej paczuszki, którą bohater znajduje w swej skrzynce…

Odcinek do pobrania: OVA 01

Softsub:

Rozdzielczość: 1280×720
Źródło: H264/AVC (1239 kbps)
Dźwięk: AAC LC (144 kbps)

Komentarze 3 to “Otomedori”

  1. mrmangas Says:

    Dokładnie – pierwszy akapit tego wpisu to doprawdy święte słowa. Już mi bokiem wychodzi cała ta fałszywa otoczka. Czekam tylko aż cała ta bzdura się skończy i będzie odrobina spokoju.

  2. Ribald Says:

    Mi się choinki nie chce ubierać, bo dla kogo? Nawet kościół już w tym roku nie ma.

  3. Choinkę od lat to ja wolę zasadzić dużo wcześniej albo jakieś inne, powiedzmy, szlachetniejsze drzewko, żeby chociaż pożytek był po tych latach, bo tak to tylko wyrzucanie w błoto kasy na żywą. Sztuczna zaś to nie to. Niby fajnie, tradycja, ale ganiaj obok tego i znajdź jeszcze kąt w domu. 🙂

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.