Cóż, jak pisałem w już w paru mejlach, komentarzach i ostatnim wpisie, jebło MEGA z znaczną częścią archiwum dotychczasowych wydań. Na ten moment nie mam możliwości zrobić ponownej wrzutki, bo każda próba kończy się blokadą i odesłaniem w zaświaty. A przynajmniej 2 próby skończyły się na tym samym.
Powoli wrzucam wszystko na Chomika – dedykowany link na panelu bocznym – ale eldorado się skończyło. W sumie może i lepiej, bo chyba za bardzo wlazłem w ten ściek, a widziałem już, że niektórzy bez żadnej żenady próbują sobie na tym tworzyć własne „byznesy”. Szala przechyliła się mocno w stronę „jebać to” i ogłosiłem sobie rozbrat totalny z tematem na co najmniej dwa tygodnie. Muszę przemyśleć sprawę, a że akurat jednak komunia wypada w rodzinie, to poświęcę cię ogólnie odkażaniu ciała i umysłu. 😀
Macie pomysły, jak i gdzie ewentualnie można podpiąć takie pliki, żeby powisiały co najmniej kilkanaście miesięcy, to podeślijcie propozycje. Inaczej zostaje tylko to chomikaldo, bo po prostu nie mam czasu, neta i chęci co chwila wrzucać tego na zdychające zaraz linki (tak to jest na zaścianku żyć, gdzie nawet światłowód mają problem podciągnąć, bo podobno zbyt zagruzowana studzienka telekomunikacyjna w tym punkcie i mega koszty podobno). Może będzie lepiej, może nie, ale jako realista-pesymista raczej czarno widzę dalszą egzystencję tego bloga i całego projektu. W najgorszym wypadku pokończę to, co rozbabrałem, i znikam. 🙂
PS.
Baza na chwilę obecną podpięta na powrót. Zobaczymy, ile zdoła postać.